wtorek, 4 sierpnia 2015

Blizny po artroskopii kolana i szyciu łąkotki. Równy miesiąc po operacji.



 Moje kolano miesiąc po artroskopii i zszyciu łąkotki przyśrodkowej
 wygląda w następujący sposób: 


zdj. nr 1

















   


zdj. nr 2



Jak widzicie powstało 5 otworów, z czego 3 są typowe dla artroskopii. Zastanawiają mnie natomiast dwie blizny w kształcie krzyżyków, te po wewnętrznej stronie kolana 
(lepiej widoczne na zdj. nr 2). 
W środę, czyli jutro, idę na kontrole do lekarza i zapytam czym są i za co odpowiadają. Podejrzewam, że mają związek z szyciem łąkotki.

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Druga operacja mojego kolana - powtórna rekonstrukcja ACL ?

      Dzisiaj, 3 sierpnia 2015 roku, mija dokładnie miesiąc od mojej drugiej operacji kolana, a ja dalej nie mogę stanąć na operowanej nodze, zginam ją tylko do 30 stopni... Dlaczego? O tym za chwilę. Trzeba zacząć od tego, z jakiego powodu tak naprawdę moje kolano po raz kolejny znalazło się na stole operacyjnym. Diagnoza okazuję się zaskakująca!
   
Dzień po operacji. (kliknij na zdjęcie aby powiększyć)

 
      Dla osób, które nie śledzą wszystkich moich wpisów - kilka lat temu przeszedłem rekonstrukcje ACL, czyli wiązadła krzyżowego przedniego; operacja, rehabilitacja, ćwiczenia - Wszystko wzorowo, zgodnie z planem. Jednak cały czas odczuwałem lekką niestabilność kolana. Lekarze i fizjoterapeuci tłumaczyli to niecałkowicie odbudowanymi mięśniami. Początkowo zgadzałem się z tą diagnozą, gdyż ubytek mięśni w operowanej nodze był widoczny gołym okiem. Mijały miesiące mojej rehabilitacji, a praca nad odbudową mięśni z każdym mijającym tygodniem stawała się coraz bardziej owocna. W pewnym momencie obwody obu moich nóg osiągnęły jednakową miarę. Byłem szczęśliwy! Oznaczało to koniec żmudnych, ciężkich i monotonnych ćwiczeń oraz powrót do moich marzeń, powrót na boisko piłkarskie. Niestabilność występowała nadal, choć już zdecydowanie mniejsza. Miałem w związku z jej dalszym występowaniem pewne obawy, więc z dociekliwością wypytywałem specjalistów czy tak to właśnie powinno być. Odpowiedzi, które otrzymywałem były jednoznaczne: ruch kolana po rekonstrukcji wiązadeł krzyżowych przednich ACL zawsze będzie się nieznacznie różnił od zdrowego, ponieważ przeszczep zastępujący naturalne wiązadło nie jest idealnym zamiennikiem, inne są miejsca jego mocowania i trzeba się nauczyć z tym funkcjonować. Różnice te widoczne będą zwłaszcza podczas uprawiania sportów typu piłka nożna, siatkówka, koszykówka, narty.
     
      Zachęcony takimi opiniami postanowiłem spróbować swoich sił na boisku. Początkowo pełny obaw, delikatnie wprowadzałem się ponownie w piłkarską rzeczywistość. Zabawy z piłką, krótkie podania, truchty. Powoli przełamywałem psychiczną blokadę, która przy każdym ruchu nakazywała mi traktowanie kolana jak trędowatego. Niestety, nigdy nie udało mi się w pełni pozbyć tego uczucia. Gdzieś z tyłu głowy ciągle zapalała się lampka, przypominająca o przebytej kontuzji i całej historii mojego kolana. Mocno ograniczało to moje niegdyś całkiem dobre wyczyny sportowe.

      Często zadawałem sobie pytanie: Czy ze mną coś nie tak? Dlaczego nie mogę o tym wszystkim zapomnieć i w pełni oddać się grze na najwyższych obrotach? Wszystko było ze mną okej, przynajmniej w sensie psychicznym... Nie miałem prawa zapomnieć o kontuzji, ponieważ jej skutki były odczuwalne niemal tak samo, jak przed operacją. Zresztą nie miało prawa być inaczej, skoro okazało się, że przebyta rekonstrukcja ACL kompletnie się nie powiodła... O tym za chwilę. Pewnego razu na boisku kolano mi uciekło. Wiedziałem, że stało się coś poważnego. Czułem się tak, jak przy pierwszym zerwaniu wiązadła. Pomyślałem więc, że zerwałem przeszczep zastępujący wiązadło, z taką też diagnozą udałem się do ortopedy. Lekarz utwierdził mnie w tym przekonaniu i ustaliliśmy termin rewizyjnej (powtórnej) rekonstrukcji wiązadła krzyżowego przedniego. Stół operacyjny pokazał nam, jak bardzo się myliliśmy. Okazało się, że przeszczep z poprzedniej rekonstrukcji kolana... zniknął! Nie było po nim nawet śladu! Najbardziej prawdopodobna wersja wytłumaczenia takiego zjawiska mówi o tym, że...